CD Rahmana II
Rzeczywiście przyjęłam to z niemałym zaskoczeniem. Tak trudno teraz mi było cokolwiek powiedzieć. Ogierowi rzeczywiście na mnie zależało, widząc po jego minie, ruchach i... i myślach. Nie wiedziałam co robić.
-Rahman... Nie będę mówiła, że jesteś wspaniałym ogierem, bo taki jesteś i pewnie nie chcesz żadnych takich gadek, ale... Ale jestem nauczona mówić prosto i szczerze... Cieszę się, że tobie na mnie zależy, chociaż komuś, ale...- jąkałam się, nie wiedząc jak mu to wytłumaczyć- Nie jestem w stanie związać się na razie z ogierem. Jest wiele innych klaczy, które są lepsze ode mnie... Po prostu musisz to zrozumieć... Nie chcę cię urazić i jeśli teraz odejdziesz... to wiec, że nie będę urażona, zrozumiem to...- spuściłam głowę, pogrążona w smutku i myślach.
Rahman? Sorki, że takie krótkie... :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz