CD Rossy
Byłem wściekły na Rosse. Jak mogła sobie tak odejść i nic nie powoedzieć!? Rozumiałem jej sytuacje, bo nawet sam byłem załamany, ale... ale to wyglądało jakby się ode mnie odwróciła, wyrzekła się tego wszystkiego. Czułem, że coś się stało, dlatego pobiegłem śladem klaczy tak jak mnie wiatr poprowadził.
W pewnym momencie raptowanie się zatrzymałem. Kojarzyłem te tereny i pamiętałem, że ta droga prowadzi do stajni gdzie już rezydentowaliśmy. Jednak i tak pobiegłem w tym kierunku.
Moje myśli były nieomylne. Już w dali zobaczyłem Rosse rozmawiającą z ogierem, którego nie dawno poznaliśmy. Chyłkiem przemknąłem się obok i podbiegłem do ogrodzenia.
-Co ty tu robisz?- Rossa aż podskoczyła z zaskoczenia na mój widok i głos.
-Qerido... a ty?- powiedziała nadal zdumiona.
-To ja się ciebie pytam. Zgłupiałaś? Pchałaś się prosto w ręce ludzi!- byłem strasznie wkurzony.
Spojrzała na mnie.
-Uciekłaś jakbyś mnie odtrącała. Tak ja to odebrałem. Czy tobie na prawdę już na nas nie zależy???- spojrzałem na nią z bólem w oczach.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz