CD Havany
Dziś nie za ładny dzień na spacer czy siedzenie na dworze. Nie mogę przestać myśleć o Havanie. Dlaczego? Tego właśnie nie wiedziałem. Nie mogę zasnąć chociaż wszyscy jeszcze śpią. Podszedłem do śpiącej alfy.
- Havana, idziesz ze mną na spacer w góry?
Ugryzłem ją lekko w ucho.
- Nie budź mnie. Może później?
Obróciła się na drugi bok.
- Może być.
Prychnąłem.
- Albo może być teraz...
Wstała wzdychając.
- No to idziemy.
Pobiegłem do przodu. Zaspana alfa snuła się powoli.
- Nie tak szybko.
Podbiegła trochę do przodu.
- Przepraszam.
Zniżyłem głowę.
- E... za co?
Zdziwiła się nieco alfa.
- Z wielu powodów. Na przykład, że jestem taki wredny, budzę gryząc w uszy, szarpię za grzywę i inne. Na prawdę taki nie jestem.
Wymieniłem jej niektóre.
- To czemu tak robiłeś?
Zapytała podchwytliwie.
- Nie mogę ci powiedzieć. To znaczy mogę, ale nie wiem jak to przyjmiesz. Ach, ok. Zależy mi na tobie.
Odwróciłem wzrok.
< Havana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz