CD Havany
- Hej co tak się spieszysz?
Wyszedłem z wody i złapałem delikatnie zębami za ogon.
- Nie gryź mojego ogona.
Próbowała kopnąć mnie lekko tylnymi kopytami.
- Bo co? Coś za coś. Puszczę cię jak będziesz chciała się ścigać kto pierwszy do drzewa.
Zaśmiałem się złośliwie.
- No dobra...
Przewróciła oczami.
- Do tego drzewa. Start!
Puściłem ogon. Dałem jej wygrać, ale po drodze cały czas podgryzałem ją w bok.
- Wygrałaś. No dobra, to teraz dopiero będę wredny.
Pomachałem grzywą i posłałem jej złośliwy uśmiech.
< Havana? Nie chce mi się iść po kilo weny do sklepu>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz