CD Rossy
Uśmiechnąłem sie delikatnie, wodząc wzrokiem za partnerem córki.
- Wygląda na porządnego - przyznałem wkrótce i mrugnąłem do niej.
- Przecież dobrze wiem - zaśmiała się Rossa, a w jej oczach zatańczyły radosne ogniki.
Ona na prawdę go kochała. I to całym sercem, było to widać jak na dłoni. Tak bardzo zależało mi na jej szczęściu, więc i ja nie potrafiłem się smucić. Westchnąłem ciężko i prychnąłem radośnie.
- No pędź do niego - powiedziałem - Przecież wiem, że nie usiedzisz w miejscu - dodałem, widząc jak podekscytowana drepcze w miejscu.
Na to posłała mi szeroki uśmiech i wierzgnęła tylnymi nogami. Skoro na sam widok ogiera tak szalała, to musiał być on jej godny. Ten fakt uspokajał mnie i wzruszał.
- Tylko nie zapomnij czasem odwiedzić starego ojca - powiedziałem na do widzenia i ucałowałem ją w czoło.
- Nie takiego starego - mrugnęła do mnie i pogalopowała za ogierem.
Uśmiechnąłem sie delikatnie, wodząc wzrokiem za partnerem córki.
- Wygląda na porządnego - przyznałem wkrótce i mrugnąłem do niej.
- Przecież dobrze wiem - zaśmiała się Rossa, a w jej oczach zatańczyły radosne ogniki.
Ona na prawdę go kochała. I to całym sercem, było to widać jak na dłoni. Tak bardzo zależało mi na jej szczęściu, więc i ja nie potrafiłem się smucić. Westchnąłem ciężko i prychnąłem radośnie.
- No pędź do niego - powiedziałem - Przecież wiem, że nie usiedzisz w miejscu - dodałem, widząc jak podekscytowana drepcze w miejscu.
Na to posłała mi szeroki uśmiech i wierzgnęła tylnymi nogami. Skoro na sam widok ogiera tak szalała, to musiał być on jej godny. Ten fakt uspokajał mnie i wzruszał.
- Tylko nie zapomnij czasem odwiedzić starego ojca - powiedziałem na do widzenia i ucałowałem ją w czoło.
- Nie takiego starego - mrugnęła do mnie i pogalopowała za ogierem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz