CD
Zamknęłam mocno oczy, próbując oderwać się od przenikliwych wrzasków. Miałam wrażenie jakby z tysiąc osób mnie okrążyło i w tym samym momencie zaczęło się wydzierać. Bębenki mi pękały od hałasu. W końcu postanowiłam temu zapobiec i stanąć prosto w twarz.
-Dość!- krzyknęłam na całe gardło, tak, że na chwile w lesie nastała grobowa cisza.
Rzeczywiście krzyki ucichły, słyszałam tylko ciche mamrotania i szepty gdzieś tam w dali umysłu. Spojrzałam na Sangre. Uśmiechał się delikatnie, lecz coś się zmieniło w nim. Nie był już taki wychudzony jak przed chwilą.
-Weź się odwal i po wyżywaj na kimś innym- syknęłam do niego rozzłoszczona.
-Znów jesteś wściekła, a te głosy to twoja wina. Ja tym nie kieruje- odparł, udając niewinnego.
-Akurat, uważaj, bo ci uwierzę!- krzyknęłam wściekła- Przyznaj się i wreszcie powiedz... czego dokładnie ode mnie chcesz, co!?Mam dość już tych krzyków i wrzasków, które są w moim umyśle!- odwróciłam się tyłem.
Nastała głucha cisza, która, o dziwo bardzo mnie wkurzała. Czekałam z zapartym tchem na odpowiedź, którego nie usłyszałam.
-Może się przejdziemy?- zaproponował znienacka ogier.
Spojrzałam na niego jak na wariata. Szczerze mówiąc... nie spodziewałam się z jego strony takiego pytania. Sama nie wiedziałam co odpowiedzieć, ale jeśli miałam się cokolwiek ważnego dowiedzieć o tym wszystkim... pójdę.
Kiwnęłam głową, a ogier jakby zadowolony z siebie ruszył w stronę głębi lasu. Powoli ruszyłam za nim.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz