CD Rossy
Wpatrywałem się w swoje odbicie. Próbowałem znaleźć w tym jakąś ulgę, coś co mi może teraz pomóc, lecz jak na razie nic nie przychodziło. Nic się nie działo. Woda była spokojna niczym morze przed burzą. Obok mnie, w tafli wody odbijała się sylwetka Rossy. Dawno jej nie widziałem i pewnie dużo od tamtego momentu się zmieniło. A przeczuwałem to bardzo dobrze, że się zmieniło.
Kiwnąłem tylko głową, mówiąc cicho tak. Nie umiałem nic dalej powiedzieć. Kochałem Nevadę, ponad życie, a teraz? Czyżby po raz kolejny nic nie miało sensu?
-Aż tak bardzo to widać?- westchnąłem w zamyśleniu.
-Szczerze mówiąc... Trochę, bardzo- odpowiedziała z rezygnacją.
Po raz któryś chyba tracę bliska mi osobę. Straciłem już wszystkich, oprócz Rossy, która teraz była przy mnie. Nie zapomniała. Ile może być tych nieszczęść? Najpierw Tamiza, potem złamane serce Rossy, później odejście Dęblina, Jack`a, a teraz jeszcze Nevada. Miałem szczerze już dość wszystkiego i siebie samego. Chciałem jakoś do siebie dość, wiec postanowiłem spytać Rossy co tam u niej.
-A co u cb? Słyszałem, że masz partnera?- spojrzałem na nią zamglonym wzrokiem.
Rossa? Mi też...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz