Wkroczyłam na tereny stada. Tak zdecydowanie. Czułam zapach znaczonych terenów, i obecność koni. Mnóstwa koni. Jednak nikogo poza mną nie było. Podniosłam głowę, wokół siebie ujrzałam mnóstwo jesiennego krajobrazu, liści, drzew pokrytych żółcią i czerwienią. Stąpałam ostrożnie, ponieważ wiedziałam, że ktoś mnie obserwuje. Czułam to. Nie mogłam mieć pewności, że ktoś mnie nie zaatakuje.
Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam przed siebie, ujrzałam w oddali jakąś czarną plamę, która przemknęła mi przed oczami. Z pewnością był to koń. Ogier. Wstrętny parszywy ogier. Kary, najprawdopodobniej 3-4 letni. Nienawidzę ich.
Od razu gdy poczułam obecność ogiera zawróciłam kroku, choć wiedziałam, że chcąc nie chcąc dołączając do stada będę musiała tolerować obecność mężczyzn. Niestety.
Po chwili zrobiło mi się strasznie zimno. Obejrzałam się za siebie, przed siebie i zauważyłam, że już się ciemni. Nie mogłam tu spać, nikt mnie nie zna, członkowie mogliby pomyśleć, że jestem jakimś wrogiem, szpiegiem itp. Chciałam tego uniknąć. Dlatego przyśpieszyłam kroku i ku mojemu zdziwieniu ukazał mi się koń. Taki jakiś brązowy. Odgarnęłam z czoła grzywę i ujrzałam klacz. Tak na pewno klacz.
-Eee? Cześć. - powiedziałam
-Witaj.
W sumie nie wiedziałam co powiedzieć, na szczęście klacz sama się odezwała:
-Skąd przybywasz?
-Ze stajni nijakiego wieśniaka.
-Eee? - koń nie krył zdziwienia
-No takiego ludzia-mendy. Takie dziadostwo stare, ale to już równie stara historia. - odpowiedziałam
-No dobrze. Mam na imię Pride, należę do stada Mysterious Valley.
Ha! Wiedziałam, że jest tu stado! No wiedziałam!
-Ja mam na imię Arabella i chyba, no wiesz.. chyba chciałabym dołączyć, bo nie mam domu. No bezdomna jestem. A zimno.
< Pride, raczy pani odpisać na moje zacne opowiadanie xd?>
Uhuhuhu Tepigu jeden uważaj bo szasza do ciebie przyjdzie xd
OdpowiedzUsuńŻe chę ? xD Co masz na myśli?
OdpowiedzUsuń~Tepig