CD Rossy
Usłyszałem za sobą cichy szept. Odwróciłem się momentalnie, patrząc na postać. Na szczęście była to tylko Rossa. Odetchnąłem z ulgą. Coraz częściej miałem wrażenie, że ktoś mnie śledzi. We snach widziałem Nevadę i jakieś tajemnicze stworzenia.
-O... Rossa. Nie spodziewałem się tu ciebie- odparłem, starając się na uśmiech- Cześć.
-Qerido... Czy ty... Czy ty chcesz odejść?- mówiła jakby się bała tego, jakby to była najstraszniejsza rzecz na świecie.
Nie odpowiedziałem. Zamurowało mnie, lecz zrazem już ta myśl wirowała mi w głowie. Nie chciałem opuszczać stada, ale i nie mogłem cały czas nic nie robić. To nie w moi stylu. Klacz powtórzyła pytanie, przez co oderwała mnie ode stanu zamyślenia.
-Rossa...- zaciąłem się- Na razie nie- odparłem.
To ,,na razie" widocznie chyba ja lekko przestraszyło, lecz także odetchnęła z ulgą.
-Szukałam ciebie- powiedziała, stając obok mnie.
-Tak? Sorry, musiałem się przejść, zresztą dzisiaj w nocy nie mogłem zasnąć- odpowiedziałem, opuszczając wzrok.
-Koszmary?- spojrzała na mnie przenikliwie, jakby czytała w moich myślach.
Kiwnąłem delikatnie głową.
-A co tam u ciebie- spytałem, próbując zmienić temat.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz