Minęło kilka dni jak jestem z Tyrionem. W sumie długo nie widziałam się z Qeridem, jego partnerka odeszła, mam nadzieję że żadnej głupoty nie popełni. Ech... Wyszłam z jaskini, postanowiłam przyjaciela odnaleźć. Lecz moje próby były na marne. Nigdzie nie mogłam go znaleźć. W końcu udało mi się, znalazłam go. Stał nad wodą na plaży. Podeszłam bliżej do Qerida.
- Hej. - powiedziałam.
Ogier na mnie spojrzał.
- Cześć.. - odparł cicho.
Powrócił wzrokiem do wody. Westchnęłam.
- Jesteś załamany? - spytałam.
< Qerido? Takie cuś na nudę. C: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz