CD Mystic'a
-Wierzę.- powiedziałam przez śmiech i sama zanurzyłam kopyta w jeszcze czysty, mięciutki puch, po czym powoli zaczęłam je rozsuwać, aby następnie wylądować z gracją na brzuchu. Potem wywróciłam się na plecy i zaczęłam tarzać.
-Widzę, że Tobie także się ona podoba.- zawyrokował Mystic.
-Owszem, ale i tak wolę wiosnę, w czasie której wszystko budzi się do życia, Słońce zaczyna cieplutko przygrzewać, a w powietrzu można wyczuć wszędobylską wtedy radość i rześkość....- rozmarzyłam się.
-A trawa jest taka mięciutka i smaczna....-dodał.
-Zgadza się.- potwierdziłam, przekręcając się z powrotem na brzuch i dodając.- A w sercu każdej istoty rodzi się od nowa miłość do wszystkich i wszystkiego...
-To właśnie wtedy rodzi się jej najwięcej, co daje dużą ilość źrebaków.
-Ja dwa lata temu byłam jednym z nich, tyle, że urodziłam się w ostatnim miesiącu tej pięknej pory roku.
-Czyli jesteś córą wiosny...-stwierdził, podnosząc się.
-Tak, i bardzo się z tego cieszę.- rzekłam, robiąc to samo.
< Mystic, Pani Wena uciekła.....>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz