CD Rossy
Nie warto było teraz myśleć o rzeczach, co prawda nas też obowiązujących, lecz zamierzałem ten czas spędzić miło, nawet jeśli są problemy.
-Chodź...- pociągnąłem klacz za sobą.
Podnosła wzrok. Uśmiechnąłem się do niej pocieszająco. Zrozumiała bez słów i odwzajemniła uśmiech. Ruszyliśmy obok siebie wolnym stępem w wybranym kierunku.
-Słyszałem od kogoś, że podobno coraz więcej rzadkich zwierztąt kręci się w pobliżu terenów- powiedziałem.
-To chyba dobrze- odparła lekko zdziwiona moim stwierdzeniem.
-Nie jestem do końca pewien. Jeśli są to zwykłe zwierzęta, nikomu nic nie szkodzące to tak, ale jeśli to coś innego?- zapytałem sam siebie, jednakowo kierując pytanie do klaczy.
-Niby co mogłoby być. Od miesiąca nic się nie dzieje- odpowiedziała, nadal nie rozumiejąc o co właściwie mi chodzi.
-Właśnie, tereny Mysterious Valley, szczególnie gdy nikt się nie kręci są idealnym miejscem dla takich stworzeń, które tolerują zacisze. A to miejsce jest wręcz przepełnione magią- odpowiedziałem spokojnie.
Rossa zastanowiła się, kiwając lekko głową z przyznaniem racji.
-Jeśli chcesz możemy to sprawdzić. Zawsze lubiłeś takie przygody- szturchnęła mnie w bok.
-Prawda- uśmiechnąłem się szeroko.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz