CD Vendeli von Meteorite
Ruszyłem kłusem za klaczą, także czując wiatr w grzywie. Moje kopyta rytmicznie stąpały po śniegu, który trzeszczał z powodu mrozu pod ich ciężarem.
-Podobno konie nie oddalają się zbytnio początkowi mostu. Mówią, że im dalej się idzie tym robi się coraz ciemniej i niebezpieczniej- odparłem- Wiele koni się już zgubiło.
-Ciekawe- rzekła tajemniczym głosem Vendela- Tym bardziej mnie to intryguje- uśmiechnęła się sama do siebie- Można by było chociaż kawałek pójść i sprawdzić jak na prawdę jest.
-Od zawsze byłaś taka ciekawska?- zaśmiałem się pod nosem.
-Hmm...- zastanowiła się- Chyba tak. Mama mówiła, że jako źrebak wszystko sprawdzałam. Wiem, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale jestem ogromnie zaintrygowana tym mostem, a ty?
-Szczerze mówiąc, też zawsze myślałem nad nim gdy tylko go widziałem, ale z moich obserwacji wynika, że ty bardziej jesteś ciekawa- uśmiechnąłem się ciepło.
-I coś mi się zdaje, że masz racje- zaśmialiśmy się obydwoje.
Vendela?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz