CD Alestrii von Meteorite.
Zrobiłem kwaśną minę. Dobrze wiedziałem co to znaczy słowo ,,człowiek". Co prawda nie znałem historii Alestrii, ale wiedziałem, że musiało być jej trudno.
-Wiem jak to jest- moja mina mimowolnie pochmurniała- Co prawda nie byłem od urodzenia u ludzi, ale pewien czas swojego nudnego życia, czy też może ciekawego, spędziłem u nich. Szczerze mówiąc nienawidziłem nosić ich na swoim grzbiecie, tym bardziej gdy kazali mi galopować przez cała godzinę, ale po pewnym czasie to było tak monotonne, że nie czułem nawet biegu czasu. Potem jednak się przebudziłem z tego snu i postanowiłem uciec- od razu powiedziałem Alestrii swoja historię. Co prawda nie trzymała się ona całkowicie kupy, ale jest jak jest.
-Chociaż ktoś- uśmiechnęła się delikatnie klacz.
-Tak właściwie... to przypadek, że ty i Cloud znaleźliście się w tym samym stadzie, chociaż nie szliście razem?- spytałem, grzebiąc kopytem w śniegu.
Klacz zawahała się, myśląc nad sensowną odpowiedzią. Spojrzałem swoimi czekoladowymi oczami na klacz, uważnie się jej przypatrując.
Alestria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz