CD Rossy
Początkowo śmiałem się z tej całej sytuacji. Rossa chodząca w koło drzewo. Tego jeszcze nie było. Pokręciłem głową z uśmiechem. Potem jednak straciłem klacz z oczu. Nastała chwila ciszy, przerywana tylko głuchym powiewem wiatru. Moja mina spoważniała, a w około zrobiło się ciemno.
-Rossa?- spytałem, lecz odpowiedziało mi tylko echo.
-Rossa???- nasiliłem pytanie, wkrótce wstając i idąc w kierunku gdzie ostatni raz ją widziałem- Wygłupiasz się czy co?
Jednak nadal nie słyszałem ani nie widziałem żywej duszy. O uszy obijało mi się tylko echo moich własnych słów, szum wiatru i głosy spłoszonych zwierząt. Szczerze mówiąc to nie widziałem prawie nic. Zostanie jednak blisko jeziora było kolejnym nietrafnym posunięciem. Po chwili jednak usłyszałem cichy głos, jakby w dali. Wołanie... może to ona? Pokłusowałem w stronę wołań. Jednak mój słuch mnie nie mylił.
-Tu jesteś- odparłem z ulgą, sam do końca nie wiedząc jak znalazła się tak daleko ode mnie i gdzie tak właściwie jesteśmy.
-Szukałam cię- odparła.
-Ja tez, ale... co to jest i gdzie my jesteśmy?- rozejrzałem się dookoła.
Wokoło nas zaczęła spowijać się mgła tak gęsta jak mleko.
Rossa? Może ty wymyślisz sensowne CD? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz