poniedziałek, 1 grudnia 2014

Od Harry`ego

Kolejny nowy dzień. Zima zbliżała się wielkimi krokami. Chociaż jest dopiero grudzień, jednak ciągle czułem się jakby był to dzień w którym przybyłem do stada... Zakochałem się, potem związałem z klaczą którą darzyłem wielkim uczuciem. Jednak z każdym dniem czułem jakby jej już na mnie nie zależało. Może za szybko podjąłem tą decyzję ze związaniem się z nią? Nie wiem... Teraz trzeba myśleć jak przetrwać tą zimę.

Szedłem przez tereny stada. Może było kilka koni na różnych terenach, ale to może po jednym koniu albo 2-3 niestety stado umierało w oczach. Nie chciałem tego aby upadło. Bo jednak to tu przybyłem z nadzieją na nowe życie. Teraz wszystko się niszczy. Most szczęścia przestał być dla mnie szczęściem. Był już bardziej takim mostem smutku, żalu a nawet bólu. Moja ukochana zaczęła mnie olewać. Jakbym się dla niej nie liczył.. Może jednak jej na mnie nie zależy tylko chciała się zabawić moimi uczuciami? Niestety ale tego nie wiem.

Idąc przez polanę kogoś spotkałem. Nie znałem jego albo jej. Więc zaciekawiony nową postacią podszedłem do niej. Spojrzałem na sylwetkę konia. Była to jakaś klacz. Nieznajoma mi. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Cześć jestem Harry. - powiedziałem i stanąłem naprzeciwko niej.

< Jakaś klacz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz