CD Vendeli von Meteorite
Uśmiechnąłem się sam do siebie. Do głowy przyszło mi dość ciekawe pytanie. Jak to by było gdyby urządzić komuś urodziny.
-A ty kiedy się urodziłeś?- z zamyślenia wyrwał mnie spokojny głos Vendeli.
-Co? Ah, tak... Ja jestem z lata, właściwie to z końca wiosny, ale i początku lata. Sam nie wiem jak to określić. Nigdy nie obchodziłem urodzin, więc nie pamiętam dokładnie swojej daty urodzenia, a moi rodzice raczej woleli się mną nie opiekować. Natomiast u ludzi... dla nich się liczy tylko kasa i zwycięstwa. Jak koń jest za stary wyrzucają jak rzecz do śmietnika. Mam nadzieję, że mój syn ma chociaż na tyle rozumu by nie być na każde ich polecenie- dodałem ze smutkiem.
Nie ukrywałem, że za nim tęsknie. Była to chyba jedyna osoba, prócz Afrany, na której mi dotychczas mocno zależało, ale on pewnie nie chciałby mnie znać.
Znów zbytnio się zamyśliłem. Potrząsnąłem głowę i uśmiechnąłem się ciepło do Vendeli.
-To jak? Idziemy gdzieś, słońce- zażartowałem sobie i zacząłem galopować w stronę lasu.
Vendela? To pewnie przez te święta xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz