CD Rossy
Rajska Plaża to był dobry pomysł. Rzadko kto też tam chodził, więc ucieszyłem się sam na myśl o wolnym terenie i naszej dwójce. Wyłącznie sami... Szczerze dawno nie bywałem na takich terenach, szczególnie w jesień, kiedy to zazwyczaj padał deszcz, a woda była za zimna do kąpieli.
Różyłę za Rossą, doganiając ją wolnym kłusem, przy tym uśmiechając się jak uradowane dziecko nie tylko z jej propozycji, ale i z wygranej. Jak to moja kochana partnerka mówi: ''Jak facet wygra to nigdy tego nie zapomni, a gdy przegra to będzie naburmuszony na cały świat". W sumie miała sporo racji.
-I co zamierzasz tam robić?- spytałem z ciekawości, patrząc na nią z boku.
Wzruszyła ramionami jakby jej było to obojętne. Przewróciłem oczami. Klacz szturchnęła mnie w bok.
-O co ci chodzi? Przecież jako dobry mąż i facet to ty powinieneś wymyślać rozrywkę- naburmuszyła się.
-To ty chcesz tam iść...
-I ty również- spojrzała na mnie przenikliwie.
-No... tak...- nie dało się tego ukryć, a z jej umiejętnością wyczucia mnie tym bardziej.
-Właśnie, więc nie marudź. O popatrz, już jesteśmy!- podbiegła kłusem do klifu, skąd było słychać już szum fal i zapach morskiej bryzy.
-Najpierw trzeba zejść z tej górki- straciłem swój optymizm, dopiero czując zmęczenie po biegu.
-A więc na co czekasz? Idziemy- uśmiechnęła się szeroko w moją stronę i nie patrząc, że dróżka jest tuż obok nas, ruszyła przed siebie.
Zaśmiałem się pod nosem, lekko kręcąc głową. Adrenalina uderza do głowy, więc ruszyłam za nią.
Rossa?
Spox ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz