wtorek, 22 września 2015

Od Angel Shy

CD. swojej historii

Nie minęło dużo czasu gdy na horyzoncie pojawił się inny ogier. Szedł spokojnie i rozglądał się na boki, a za nim radośnie wierzgał źrebak. Uśmiechnęłam się. Ten źrebak był taki słodki! Ogier skierował się w moją stronę. No tak, przecież byłam niewidzialna. Walczyłam z samą sobą, aby nie użyć mojej mocy. Konie były coraz bliżej, aż wreszcie ogier odezwał się:
-Witaj, jestem Fikander, a to Atencjo.-głową wskazał źrebaka, który akurat gonił za motylem.-Jest tu może jakieś stado w okolicy?
-J...jest.-odpowiedziałam cichutko, na szczęście mój rozmówca mnie usłyszał.
Po wyrazie jego pyska widać było, że próbuje mnie zachęcić do dalszego mówienia.
-Mysterious Valley.-poinformowałam próbując skłonić mój język do dalszego mówienia.- A ja jestem Angel Shy-dodałam tak cicho, że ledwo siebie usłyszałam.
-Co proszę?-koń wyraźnie nie dosłyszał.
-Angel Shy...
-Miło mi.-uśmiechnął się.

<Fikander?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz