piątek, 24 października 2014

Od Rossy

CD Javier`a

Szłam przez stado. Pustki były wszędzie. Może i dobrze? Nie raczej nie. Mój partner... Nawet się nie odzywa, ciągle ma obowiązki, to i to... Miałam spuszczoną głowę i po chwili, ktoś na mnie wpadł.
Podniosłam głowę do góry. Spojrzałam na konia, który na mnie wpadł.
- Patrz jak idziesz. - powiedziałam znudzonym głosem.
- Zamyśliłem się. - odparł.
Spojrzałam na ogiera.
- Ahh... Stado umiera, brak żywej duszy, tak mi się zdaje. - powiedziałam.

< Javier?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz