CD opowiadania Rossy
Łaziłam sobie po terenach przygnębiona. Stado upadało, powoli stawało się smutne, puste, ciche... Nie potrafiłam tego znieść. Chciałam jakoś ożywić wszystkich, jednak nie wiedziałam jak. Po prostu nie miałam pojęcia. Zatopiona w swoich myślach, poczułam silne uderzenie. Troszkę cofnęłam się do tyłu zamroczona. Gdy się równowagę spojrzałam na klacz, z którą się zderzyłam. Ona również wyglądała troche zaskoczona tym wypadkiem. Była to Rossa. Znałam ją z widzenia, jednak nigdy z nią nie rozmawiałam
- Hej - uśmiechnęłam się.
(Rossa?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz