czwartek, 16 lipca 2015

Od Amber

CD Spartana
Jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi "że jestem piękna" albo "że mam piękne oczy" itp. Nie dowierzałam... z drugiej strony wiedziałam coś o takich ogierach jakim wydawał się być Spartan. Z moich zamyśleń wyrwał mnie czyiś głos... jakiejś klaczy, jakbym go wcześniej słyszała. Na niebie zobaczyłam podobiznę konia.
- Podejdź do mnie Amber!- zaśmiała się Konstelacja
- To na prawdę Ty? Siostrzyczko?!- zapytałam
- A kto inny?- zaśmiała się
Spartan patrzył na mnie i moją siostrę z gwiazd. Jakby nie mógł pojąć co teraz zaszło. Nagle wiatr coraz szybciej zaczął wiać. W okół mnie rozpętała się trąba powietrzna. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Czułam się szczęśliwa. Wiedziałam, że Konstelacja zrobiła to celowo. Gdy całe zamieszanie się już skończyło i postawiłam swoje kopyta spowrotem na ziemię. Podeszłam do Spartana i powiedziałam:
- A teraz zobaczysz coś niezwykłego!
- A to co było?! Mało niezwykłe?!- zaśmiał się
- To będzie jeszcze niezwyklejsze!- krzyknęłam, byłam tak podekscytowana!
Z nieba zaczęła spadać jedna gwiazda, coraz bliższa mi i mojemu towarzyszowi. Coraz bardziej przypominała konia. W końcu stanęła i podeszła do mnie.
- Mamo?! To na prawdę Ty?- zapytałam i podbiegłam do klaczy
- Amber, pięknie wyrosłaś. Perła i Twyla dobrze Cię wychowały!- uśmiechnęła się
- Która godzina?- zapytałam co bardzo mnie zdziwiło
- Tydzień od waszego wyjścia. Dwudziesta...- powiedziała
- Perła i Twyla pewnie się martwią!- wystraszyłam się
- Nikt nie zauważył waszej nieobecności!- uśmiechnęła się i zniknęła
Z nowu wszystko zaczęło wirować i pojawiliśmy się w mojej jaskini.
- I co? Prawda, że to było NIEZWYKŁE?- zapytałam Spartana
<Spartan? Trochę mnie poniosło ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz