CD Scolle
-Midway... - wyszeptałem nieco zdziwiony- Jest piękne. Imię bardzo mi
się spodobało jednak było takie niespodziewane... Miałem wielką
nadzieję, że urodzi nam się i klaczka i ogierek...
-Tak... - próbowała się uśmiechnąć, ale na jej pysku pojawił się tylko grymas bólu. Natychmiast spytałem:
-Wszystko dobrze?
-Tak... - powiedziała niewyraźnie.
-Na pewno?
-Na sto procent, na bank, na słońce, na wszystko i na pewno -
odpowiedziała z szerokim uśmiechem. Widocznie chwilowo coś ją zabolało,
lecz teraz już wróciło do normy.
-Może wrócimy już do jaskini? Nie powinnaś się bardzo męczyć. Sama wiesz.... - rzekłem
Scolle? Totalny brak weny, jutro mnie może nie być chyba, że późno. ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz