Ścigając się z własnym cieniem, biegałem po terenach tego stada patrząc
to w niebo to dookoła na zmieniające się krajobrazy. Omijałem tylko
jednego miejsca, gdzie spotkałem karą, tajemniczą klacz. Nie poznałem
nawet jej imienia, ale kto wie, może i lepiej. Kto wie, czy gdybym tam
dłużej nie został nie pożałowałbym tego.
Mimo to, ciekawiło mnie dlaczego tam krwawa woda uderza o biały brzeg.
Dlaczego tam ciągle leży śnieg a woda tak bardzo jest podobna do koloru
krwi.No tak. Byłem ciekawski jak każdy źrebak, kto się by dziwił.
Wkrótce, do końca nie wiem gdzie ujrzałem siwego, wyraźnie niemłodego
już ogiera. Stał, zapatrzony w dal. Wyglądał przyjaźnie, tak więc
ostrożnie zbliżyłem się do niego.
-Em, przepraszam bardzo - zacząłem a on powoli spojrzał na mnie - Kim ty jesteś?
Pytanie było może trochę nie pasujące do mojego wieku, ale do końca nie wiedziałem o co się go spytać.
Cisza trwała długo aż ogier nagle zaczął mówić, powoli i dosyć cicho:
-Nazywam się Cienistogrzywy i jestem najstarszym członkiem stada - odparł
Najstarszy członek stada? Tak! Właśnie kogoś takiego szukałem! Może on
mi coś... opowie o stadzie? Głupio mi być w stadzie, nie wiedząc za
bardzo nic o nim.
-Ja jestem Souffle - przedstawiłem się cicho - Wie pan sporo o tym stadzie? - spytałem w końcu, po paru minutach ciszy
-Oczywiście - powiedział, jakby to było oczywiste
Oczy aż mi rozbłysły.
-A mógłby mi pan coś opowiedzieć o tym stadzie i jego terenach? Bardzo
podoba mi się to miejsce, ale czuję, jakby było owiane jakąś legendą....
- poprosiłem go
Cienistogrzywy, dokończysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz