CD Slayer'a
Patrzyłam na ogiera, nie dowierzając.
Zaledwie kilka minut temu bawiliśmy się jak para głupich źrebaków, a teraz co? Przed chwilą poinformowano nas o wydarzeniach ostatnich godzin. Wszystko legło w gruzach. Wojna. Jakby było im mało tamtych dwóch, które większość z członków przeżyła...
-Co teraz?-spytałam.
To chyba było najczęściej zadawane pytanie dzisiejszego dnia.
Slayer starał się zachować zimną krew.
-Pójdziemy na to zebranie, które zwołał Dęblin, a potem... Potem się zobaczy.
Przytaknęłam.
Slayer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz