CD Jack'a
Pocałowałam go czule.
-A może chodźmy w jakieś... ja wiem?... Romantyczne miejsce?-przekręciłam lekko głowę.
Spojrzał na mnie pytająco.
-A niby od kiedy dwie tak postrzelone osoby jak my chodzą w romantyczne miejsca?- spytał z mieszaniną zaskoczenia i rozbawienia.
Pokręciłam głową z uśmiechem i westchnęłam.
-Oj, Jackie, Jackie... Wiem, że to może być dla ciebie trudne, ale wysil trochę mózgownicę.-uśmiechnęłam się zadziornie.
Zmrużył oczy i chwilę wpatrywał się we mnie. Nie mogłam powstrzymać się od nie wyobrażania sobie trybików, pracujących w tym momencie pod jego czaszką. Starałam się tłumić w sobie śmiech.
-Czekaj, czekaj...-odwrócił głowę w bok i zacisnął powieki. Po chwili otworzył oczy i spojrzał na mnie z podekscytowaniem. -Już wiem, co dzisiaj jest!
-Słucham.-uśmiechnęłam się.
-Światowy Dzień Kota!- wykrzyknął, podskakując z przejęcia.
Nie byłam pewna, czy mówi on serio, czy może jednak się zgrywa. Po chwili jednak zorientowałam się, że raczej to drugie i wybuchłam śmiechem.
-Więc dzisiaj nie jest Światowy Dzień Kota?-spojrzał na mnie z teatralnym zawodem. -Poczekaj, zaraz sobie przypomnę... Dzień Świstaka! Nie? No dobra, to... Dzień Teściowej! Znowu pudło?.. Światowy Dzień Liczby Pi! Dzień Sołtysa! Międzynarodowy Dzień Kaszanki!
Każde kolejno wymienione przez niego święto witane było przeze mnie jeszcze głośniejszą salwą śmiechu.
Jackie? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz