CD Sandy
-Sandy, tak strasznie za tobą tęskniłem...-szepnąłem, wtulając pysk w jej miękką grzywę.
Poczułem się strasznie głupio z tym, że w pierwszej chwili jej nie poznałem, ale z drugiej strony bardzo się zmieniła... Niemniej jednak ulżyło mi, kiedy okazało się, że jest cała i zdrowa. Bez niej moje życie nie miałoby sensu i na te kilka miesięcy faktycznie go straciło.
-Jak dobrze, że jesteś...-w dalszym ciągu obejmowałem ją szyją i nie zamierzałem przestać. Nie chciałem rozstawać się z nią już nigdy...
Sandy? Arsen też ^ ^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz