Biegałam po nowych terenach musiałam jakoś się rozluźnić "dlaczego
Kryształ mnie omija" rozmyślałam rozżalona. W okół mnie była tylko
rozmazana zieleń, aż tu nagle zauważyłam coś brązowego więc szybko wyhamowałam tak, że w ziemi zrobiły się dziury. Przypatrzyłam się tej
plamie, okazało się, że to był ogier gniady z bląd grzywą pasł się w
dolinie rozmów podkłusowałam do niego i przywitałam się radośnie z
szerokim uśmiechem na pysku- Cześć jak masz na imię bo ja Szebra
- Witaj - odwzajemnił uśmiech - jestem Jovish, należysz do tutejszego stada
- Oczywiście
- przyłączysz się do jedzenia?
- Tak z wielką chęciom
Jovish? przepraszam, że tak krótko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz